Filmy o macierzyństwie (część 1)

F

Nie ma co ukrywać, w drugiej fazie stymulacji hormonalnej moje samopoczucie i nastrój zaliczyły spory spadek. Zwłaszcza nastrój. Bez dramatów i tragedii, ale jednak było ciężej, depresyjnie. Dlatego po pracy moje życie zawęziło się do kanapy z Netflixem, kocem i ciepłym kakao.

Pomyślałam, że poszukam filmów, które mówią o macierzyństwie. Jednak nawet wysokie stężenie hormonów nie mogłoby mnie otworzyć na słodko-pierdzące produkcje, albo te niby śmieszne, w których uroczy bobas obsikuje mamę przy zmienianiu pieluszki. Szukałam czegoś bardziej z pomysłem, prawdziwego. I tak stworzyła się moja mała prywatna lista filmów na stymulacyjną burzę hormonalną…

Tallulah (dostępny na Netflix), 2016

Film o kobietach i o macierzyństwie, ale dla mnie przede wszystkim o kobietach. O młodej dziewczynie, żyjącej w ciągłej podróży, która najbardziej ze wszystkiego boi się, że ktoś jej będzie potrzebował. O młodej kobiecie nieradzącej sobie ze sobą, z macierzyństwem, bezradnie starającej się użyć jedynej broni jaką zna – swojego kobiecego ciała – by zdobyć uczucia mężczyzn. I w końcu o dojrzałej kobiecie, której mąż okazał się gejem i zostawił ją z totalnie potłuczoną wewnętrzną kobiecością. Dla mnie jej kreacja jest w tym filmie chyba najlepsza, i och….! jakże to piękna kobieta, a dobiega 60tki!

Tully (dostępny na vod.pl), 2018

Tutaj temat macierzyństwa wjeżdża już jak walec. Jest zatem kolosalne zmęczenie, bolące piersi, odciąganie mleka, nadwaga i rozstępy po ciąży. Ale jednocześnie mimo tej przyziemności jest to film w jakiś sposób magiczny, śmieszno-gorzki, bardzo kobiecy. No i także świetnie zagrany. Nie wiem jednak czemu określa się go mianem komedii. Owszem, bywa zabawny, ale do komedii mu moim zdaniem daleko. Co dla mnie było ciekawe – film pokazuje także, że w pewnych okresach macierzyństwa największe oparcie można znaleźć w innych kobietach oraz… w sobie samej. Partner niekoniecznie jest tu osobą, która może realnie wejść w tę rolę, nawet jeśli – co rzadkie – naprawdę i głęboko jest na to gotów. A zazwyczaj nie jest.

Plan Maggie (dostępny na vod.pl), 2016

Z początku wydawało się, że film jest o młodej kobiecie, która chce mieć dziecko samodzielnie, co idealnie pasowało do mojej sytuacji (scena, kiedy dokonuje domowej inseminacji strzykawką, nasieniem udostępnionym przez znajomego, będąc na telefonie z przyjaciółką, to jedna z zabawniejszych, obśmiałam się jak norka). Ale ten temat to tylko pierwsze pół godziny, potem wchodzimy już w obszar relacji damsko-męskich, byłych żon, romansów i egocentrycznych mężczyzn. Bardzo to zgrabny i w sumie nietuzinkowy filmik.

About the author

mama_sama

Przyszedł w moim życiu moment, kiedy zaczęłam rozważać samodzielne macierzyństwo. Nie dlatego, że zawsze tak chciałam, czy tak to sobie zaplanowałam. Niestety nie na wszystko w naszym życiu mamy wpływ.

Decyzja o samodzielnym sprowadzeniu na świat dziecka nie jest łatwa na wielu płaszczyznach: emocjonalnej, prawnej, medycznej, finansowej, a w końcu także jej odbioru społecznego. Ale czy to oznacza, że mam rezygnować?

Add comment

By mama_sama

Ostatnie wpisy

Najnowsze komentarze

Archiwa

Kategorie

Meta

About Author

Przyszedł w moim życiu moment, kiedy zaczęłam rozważać samodzielne macierzyństwo. Nie dlatego, że zawsze tak chciałam, czy tak to sobie zaplanowałam. Niestety nie na wszystko w naszym życiu mamy wpływ.

Decyzja o samodzielnym sprowadzeniu na świat dziecka nie jest łatwa na wielu płaszczyznach: emocjonalnej, prawnej, medycznej, finansowej, a w końcu także jej odbioru społecznego. Ale czy to oznacza, że mam rezygnować?