Latest stories

COVID

Córeczka długo cieszyła się znakomitym zdrowiem. Nie imały się jej żadne infekcje, szczepienia znosiła dobrze, nawet ząbkowanie nie powodowało gorączki czy kataru. Kiedy więc wstała z drzemki, płacząca i cała w rumieńcach, wiedziałam że coś się dzieje. Termometr pokazał 39 stopni gorączki. Potem było 39.5, potem 40, a potem nawet 41.3. Obstawialiśmy trzydniówkę. Wszyscy wokół uspokajali –...

Żałobki

„Żałobka” to taka mała żałoba. Termin wymyślony przeze mnie, nie szukaj go w internecie 😉 A tak na poważnie, to jest to moje określenie na proces godzenia się z różnymi stratami. Nie tak wielkimi jak strata bliskiej osoby, ale jednak nadal ważnymi i nadal uwierającymi, czy szklącymi oczy. Macierzyństwo to poza niepoliczalnym, przeogromnym „zyskiem”, także cała rzesza...

Wyjazdy

Bardzo brakuje mi wyjazdów, porzucenia codziennej rutyny i możliwości zatopienia się na chwilę w innej rzeczywistości, popatrzenia na ludzi którzy żyją inaczej. Albo zatopienia się w przyrodę – poczucia jej w całym jej letnim rozkwicie. Brakuje mi tych wyjazdów tym bardziej, że uziemiona jestem już dłuższy czas – najpierw była pandemia, potem comiesięczne starania o dziecko, potem...

Uwielbiam 3

Nieustannie uwielbiam jej pozytywną, pogodną osobowość – to jak często się uśmiecha i jak wieloma rzeczami się cieszy. Dmucham i chucham na tę cechę, aby nie przygasła. Jej promienny uśmiech rozbraja każdego: kelnera w restauracji, przechodniów w parku, a dziadków i ciocię wzrusza niemal do łez. Czaem śmieje się też głośno podczas zabawy i piszczy z radości – to taka nieskrępowana...

Normalny kraj

Ten normalny kraj to Dania. Obejrzałam właśnie duński serial na Netflixie: „Baby Fever”, polecam. Generalnie bardzo lubię skandynawskie seriale, ale ten jest szczególny, opowiada bowiem o ginekolożce, która pracuje w klinice wspierającej płodność. Lekarka ta, pod wpływem informacji że kończą jej się komórki jajowe (oraz pod wpływem dużej ilości alkoholu), włamuje się do banku spermy i...

Kubeczki

Staram się codziennie napełniać kubeczek mojej córeczki, choć jedną kroplą. Kroplą poczucia, że jest ważna, że jej potrzeby są zauważane i dla mnie istotne, że jej granice są respektowane. Łyczkiem poczucia, że jest kochana. Kropelką czułego dotyku, uśmiechu i patrzenia sobie w oczy. Wiem, że z tego kubeczka będzie czerpać całe życie. Wiem też, że nie będzie świadomie pamiętać jego napełniania...

Ciało

Czuję szacunek do swojego ciała za to, że przetrwało ciążę, że pozwoliło wzrosnąć we mnie zdrowej, silnej dziewczynce. Za to, że przetrwało cesarskie cięcie i połogowe komplikacje. Za to, że codziennie od 5 miesięcy karmi córkę mlekiem, mimo że nie było to dla nas łatwe. Za to, że wytrzymuje codzienne noszenie jej na rękach, lulanie, podnoszenie z podłogi, pochylanie. Za to, że trzyma się jakoś...

Urodziłam życie

MACIERZYŃSTWO Urodziłam życie.Wyszło krzycząc z moich wnętrznościi żąda ode mnie ofiary z mojego życiajak bóstwo Azteków.Pochylam się nad małą kukiełką,patrzymy na siebie,czworgiem oczu.– Nie zwyciężysz mnie – mówię.Nie będę jajkiem, które rozbijeszwybiegając na świat,kładką, po której przejdziesz do własnego życia.Będę się bronić.Pochylam się nad małą kukiełką,spostrzegamdrobny ruch...

Trzy miesiące

Niedawno minęły trzy miesiące naszego nowego życia razem. Wydarzyło się i zmieniło przez ten czas w moim życiu tyle, że mam wrażenie, że minął już przynajmniej rok. A z drugiej strony myślę sobie czasem ze zdziwieniem – jak to już 3 miesiące upłynęły, naprawdę? Jak to szybko zleciało… Dopełnił się więc zatem tzw. czwarty trymestr. Czas, który jest dla kobiet ważny, symboliczny. Czas...

Uwielbiam 2

Uwielbiam, kiedy rozpromienia się na mój widok lub na dźwięk mojego głosu. Robi to całą sobą – ustami, twarzą, oczami, w końcu też całym ciałkiem, wprawianym w entuzjastyczny ruch. Czuję wówczas, że robię dobrą robotę, bo spokój, zaufanie i radość z kontaktu otrzymuję z jej strony ogromne, nieporównywalne z jej relacją z kimkolwiek innym. Uwielbiam, kiedy rano dosypiamy razem pod moją...

Ostatnie wpisy

Najnowsze komentarze

Archiwa

Kategorie

Meta

About Author

Przyszedł w moim życiu moment, kiedy zaczęłam rozważać samodzielne macierzyństwo. Nie dlatego, że zawsze tak chciałam, czy tak to sobie zaplanowałam. Niestety nie na wszystko w naszym życiu mamy wpływ.

Decyzja o samodzielnym sprowadzeniu na świat dziecka nie jest łatwa na wielu płaszczyznach: emocjonalnej, prawnej, medycznej, finansowej, a w końcu także jej odbioru społecznego. Ale czy to oznacza, że mam rezygnować?