Odeszłam z pracy, znalazłam nową, zaczynam za miesiąc. Odeszła moja niania, znalazłam nową, mamy właśnie adaptację,Wybrałam przedszkole, od września zaczynamy, co będzie rewolucją dla całej naszej rodziny. Jestem totalnie spięta. To jest tak trudne, na tylu poziomach. Emocjonalnym, logistycznym, a nawet intelektualnym. A kiedy widzę przestraszone i zapłakane oczy mojego dziecka, które obudziło...
Wielkie Zmęczenie
Wielkie Zmęczenie. To nie ja ukułam ten termin, pisany – bardzo zresztą trafnie – wielkimi literami. Użyła go Paulina Młynarska w czytanej przeze mnie ostatnio książce „Jesteś spokojem”. Opisywała nim zmęczenie, które przyszło do niej po kilku latach samodzielnego macierzyństwa, łączonego z pracą w mediach, w bezustannym przekraczaniu siebie. No właśnie. Wielkie Zmęczenie. Stan, do...
Pstryczek
A może raczej powinnam napisać: przełącznik? Taki przełącznik w głowie, który pozwala rano być menagerką w czystej sukience, układającą plany działania, negocjującą, prezentującą, lawirującą między listą zadań, excelem i wirtualnymi dyskami. A popołudniu mamą w wypaćkanych dresach, tarzającą się po podłodze, naśladującą dźwięki wydawane przez zwierzęta i robiącą pierdzioszki na brzuszku. Mogłoby...
Na sygnale
Wszyscy słyszeliśmy tę frazę: „najwięcej wypadków zdarza się w domu”. Kiedy jednak do tego wypadku doszło, jeszcze przez chwilę nie chciałam tego przyjąć do wiadomości. Myślałam: „może wystarczy córkę obserwować? Może za chwilę wszystko wróci do normy? Może nic się takiego nie stało?”. Googlowanie odpowiedzi z krzyczącą z płaczu córką na ramieniu było mega trudne, wyniki...
Wiosna
Zrobiło się odrobinę łatwiej. Przyszła wiosna, a co za tym idzie możemy więcej czasu spędzać na dworze. Po powrocie z pracy mogę więc córkę zapakować do wózka i ruszyć na spacer, powdychać pachnące bzem powietrze, pozachwycać się zielenią, razem z nią śmiać się dmuchając w dmuchawce i odpowiadać sto razy na minutę na pytanie „co to?”. Możemy też siedzieć do wieczora na balkonie. A...
Uwielbiam 4
Moim ulubionym obecnie rytuałem, który rozpuszcza mi serce codziennie, są poranne przytulanki, czas tuż po obudzeniu. Mała wdrapuje się na mnie i przytulona do mnie się dobudza, często przytula się też „na łyżeczkę”. Lubi, jak trzymam ją za stópki i jak razem sobie mruczymy. Jest ciepła, potargana, lekko spocona, pachnąca i tak przekochana, że mogłabym ją zjeść. Początkowo to ja ją...
Nie ma mnie
Próbuję się pogodzić z tym, że w zasadzie ostatnio mnie nie ma. Mnie – kobiety, człowieka, kogoś kto ma swoje potrzeby, swoje ciało, swoją wyporność. Jestem ja – matka. Oraz ja – pracownik. „Ja” pojawia się czasem w tej krótkiej godzinie przed snem, kiedy siadam na chwilę w fotelu w salonie. Bywa też w samochodzie w korku, kiedy piję kawę, słucham podcastu i...
Ambiwalencja
Ambiwalencja to chyba hasło naczelne macierzyństwa. Kochasz to swoje dziecko nad życie, ale kilka razy dziennie masz ochotę wystawić je za drzwi. Marzysz, by wreszcie poszło spać (żeby móc przez chwilę zająć się sobą), a zamiast tego siedzisz, patrzysz na nie i rozczulasz się jak słodko śpi. Czasem żal Ci ściska serce z tęsknoty za dawnym życiem i swobodą decydowania o sobie, a jednoczesnie nie...
MARATON
Sprzedałam mieszkanie. Kupiłam mieszkanie. Spakowałam życie w pudła. Kota wsadziłam w transporter.Przeprowadziłam się. Rozpakowałam (prawie). Przeżyłam Święta, padając na nos i nie mogąc wśród pudeł i walizek znaleźć rajstop i butów. Do sukienki miałam więc gołe nogi i basenowe klapki. Whatever. Potem jeszcze tylko kupiłam kaloryfer (bo przeciekał). Znalazłam hyfraulika. Trzy razy naprawiałam...
ZMĘCZ
Jestem zmęczona. Takim zmęczeniem, na które nie pomaga już wyspanie się. Albo 2h spędzone przyjemnie w kawiarni. Albo 3h samej w domu. Albo sesja wyciszającej jogi. Albo spotkanie w kręgu innych mam lub z przyjaciółką (takie miałam sposoby, aby dać sobie chwilę regeneracji, w ostatnich miesiacach). Czy jestem tym zdziwina? Nie. Bo jak popatrzę na ostatnie lata: bolesne rozstanie, terapia, walka o...