Ambiwalencja to chyba hasło naczelne macierzyństwa. Kochasz to swoje dziecko nad życie, ale kilka razy dziennie masz ochotę wystawić je za drzwi. Marzysz, by wreszcie poszło spać (żeby móc przez chwilę zająć się sobą), a zamiast tego siedzisz, patrzysz na nie i rozczulasz się jak słodko śpi. Czasem żal Ci ściska serce z tęsknoty za dawnym życiem i swobodą decydowania o sobie, a jednoczesnie nie...
MARATON
Sprzedałam mieszkanie. Kupiłam mieszkanie. Spakowałam życie w pudła. Kota wsadziłam w transporter.Przeprowadziłam się. Rozpakowałam (prawie). Przeżyłam Święta, padając na nos i nie mogąc wśród pudeł i walizek znaleźć rajstop i butów. Do sukienki miałam więc gołe nogi i basenowe klapki. Whatever. Potem jeszcze tylko kupiłam kaloryfer (bo przeciekał). Znalazłam hyfraulika. Trzy razy naprawiałam...