Czytałam ostatnio reportaż o żołnierzach, wracających z Afganistanu. I przyszło do mnie niespodziewanie porównanie, że ja sama obecnie czuję się trochę jak weteranka prywatnej wojny. Oczywiście znam proporcje i nigdy nie porównam tego, co przeżyłam, z doświadczeniem Afganistanu. Jednak – jest w tym wojennym porównaniu jakaś analogia. Jestem wyczerpana psychicznie. Takim wyczerpaniem...
napięcie
Zabrakło mi słów na blogu. Tak jakbym zawiesiła się, chyba w oczekiwaniu. A przecież tyle się dzieje – mimo, że właśnie czekam – na badania genetyczne. Jutro będę wykonywać test SANCO z krwi, potem oczekiwanie na wyniki, a w kolejnym tygodniu kluczowe USG (tak zwane genetyczne). To dwa najważniejsze badania, które pozwolą stwierdzić, czy płód rozwija się prawidłowo i nie ma poważnych...
Magia i przyziemność
Trzeba przyznać, że moment kiedy na usg po raz pierwszy można zobaczyć bijące serduszko, to totalna magia. Do badań usg już bardzo przywykłam, nie zliczę ile ich wykonałam przy okazji stymulacji, inseminacji i in vitro. Nawet trochę umiałam je już sama czytać. Aż tu nagle obraz na ekranie się zmienił. Najpierw było widać taką jakby obrączkę – jak ufo szybujące przez macicę, a przy kolejnym...