Archivestyczeń 2021

Kolejna inseminacja

Jestem już po kolejnej inseminacji – za to pierwszej w nowych warunkach, w mojej klinice, pod opieką mojej lekarki. Jest to ogromna ulga, mogę teraz jeszcze bardziej docenić jak traktowani są pacjenci w dobrych i profesjonalnie prowadzonych gabinetach. Zero napięcia, zaangażowanie, spokój i pełne informacje, a przede wszystkim – podmiotowe traktowanie, troska i dbałość o każdy element...

W systemie

Położyłam mu głowę na ramieniu, on wziął mnie za rękę i po chwili już staliśmy przed kierowniczką urzędu. Rozmowa, oświadczenia, pouczenia, papiery i…. już. Jestem oficjalnie częścią systemu. Musiałam przejść długą drogę, by być w tym miejscu: najpierw samodzielnie zamawianego po zbójeckich cenach nasienia z europejskiego i duńskiego banku dawców. Potem jeżdżenie do innego miasta do...

Plusy

Ostatnio łapię się na myślach, że pod pewnymi względami będę miała łatwiej, niż inne samotne matki. Stoję bowiem na twardym gruncie wiedzy, że liczyć mogę przede wszystkim na siebie. To, że będę miała bliskich gotowych pomagać – to piękna i ważna rzecz. Ale ostatecznie – to ja będę z tym dzieckiem i wszelkimi decyzjami i działaniami – sama, tak jak one. Jednak wiem o tym już...

Powrót

Byłam w klinice, ogarnąć procedury i papierologię, przed kolejnymi staraniami. Koniec z jeżdżeniem do innego miasta, koniec użerania z aroganckim lekarzem, koniec bycia poza systemem. Wchodzę w to, ze wszystkimi trudnymi konsekwencjami. Powoli wszystko się układa, mam umówioną wizytę w urzędzie, papiery się podpisują, zaczyna się kolejny cykl. Odpadł też stres czy powinnam zaczynać stymulację...

Dżungla

Wypadłam z rytmu, nadal dominuje zmęczenie. Doskwiera mi też brak wspólnoty doświadczeń i podobieństw sytuacji (bo wspólnota z parami, które zmagają się z problemami z płodnością, jest naprawdę niewielka – łączą nas jedynie metody). Wiem, że gdzieś w Polsce są kobiety, które także starają się o dzieci samodzielnie, ale że system jest niewspierający – łagodnie rzecz ujmując –...

Ostatnie wpisy

Najnowsze komentarze

Archiwa

Kategorie

Meta

About Author

Przyszedł w moim życiu moment, kiedy zaczęłam rozważać samodzielne macierzyństwo. Nie dlatego, że zawsze tak chciałam, czy tak to sobie zaplanowałam. Niestety nie na wszystko w naszym życiu mamy wpływ.

Decyzja o samodzielnym sprowadzeniu na świat dziecka nie jest łatwa na wielu płaszczyznach: emocjonalnej, prawnej, medycznej, finansowej, a w końcu także jej odbioru społecznego. Ale czy to oznacza, że mam rezygnować?