Ostatnia prosta, mamy skończone 37 tygodni, a termin cesarskiego cięcia został potwierdzony. Ze względu na przeróżne dolegliwości i klasyfikację ciąży jako wysokiego ryzyka, mam co tydzień badania i konsultacje w szpitalu. Poza konieczną kontrolą stanu zdrowia nas obu, pozwala mi to także oswoić nieco szpital, przyzwyczaić się do swojej obecności tam, urealnić wyobrażenia. Choć tak naprawdę...
35
Właśnie zakończył się 35 tydzień mojej ciąży. To kolejna „magiczna” data, bo mogę już spodziewać się, że nawet gdybym teraz urodziła, córka nie będzie potrzebowała wsparcia respiratora, inkubatora etc. Byłaby nadal wcześniakiem, ale raczej bez powikłań zdrowotnych, zdolna do samodzielnego oddychania, utrzymywania ciepłoty ciała, samodzielnego (na miarę noworodka) funkcjonowania. Uff...
Na oucie
Czuję coraz częściej, że wypadłam już z rytmu życia wokół. Że świat mnie trochę omija w swoim pędzie, w swoich sprawach, swoich ekscytacjach, rozrywkach, celach i projektach. Że mój tryb życia kompletnie się zmienił. Że żyję teraz mocno inaczej od ludzi, którymi się otaczałam i otaczam. Czuję się trochę jak piłka na oucie. Pierwszy raz mocno to poczułam latem i wczesną jesienią. Większość moich...
PRezentowe wzruszenia
Kocyk, którego używała trójka dzieci mojej przyjaciółki. Wydziergany kilka lat temu przez jej mamę. Czy może być prezent bardziej od serca? Mam ochotę dziś spać z nim pod poduszką. Wiem też, że będzie grzał nie tylko córeczkę, ale także mnie – ilekroć na niego spojrzę. Sweterek dobrej wróżby, zrobiony na drutach przez przyjaciółkę mojej mamy, która bardzo przeżywała moją historię...
Miej wyjebane…
…a będzie Ci dane? Bardzo nie lubię tego powiedzenia, bo chcę wierzyć że za zaangażowaniem, wysiłkiem, odważnym opowiedzeniem się za swoimi pragnieniami, idzie ich spełnienie. A nie za wdupiemaniem. A najbardziej nie lubię tego stwierdzenia w kontekście damsko-męskim. No ale ja nie o tym… ja bardziej o tym, na co warto mieć wyjebane, albo przynajmniej warto się tego trochę nauczyć. Ja...