Przyszedł w moim życiu moment, kiedy zaczęłam rozważać samodzielne macierzyństwo. Nie dlatego, że tak zawsze chciałam, czy tak to sobie zaplanowałam. Raczej dlatego, że tak ułożyło się moje życie, że dobiegając czterdziestki nie jestem w związku, który mógłby przekształcić się w rodzinę.
Decyzja o samodzielnym sprowadzeniu na świat dziecka nie jest łatwa na wielu płaszczyznach: emocjonalnej, prawnej, medycznej, finansowej, a w końcu także odbioru społecznego tej decyzji. Ale czy to oznacza, że mam rezygnować?
W sieci można znaleźć sporo stron na temat samodzielnego macierzyństwa, nie ma jednak wielu stron czy nawet informacji, które dotyczyłyby kwestii samodzielnego tworzenia nowego życia, z pomocą dawcy. Strona ta jest zatem nie tylko osobistym zapisem jednego z najważniejszych etapów mojego życia, ale jednocześnie zbiorem rozważań, analiz i informacji. Być może komuś, kto jest w podobnej sytuacji, pomoże podjąć decyzję, a przynajmniej naświetli dostępne opcje.