TagSamodzielne macierzyństwo

Wielkie Zmęczenie

Wielkie Zmęczenie. To nie ja ukułam ten termin, pisany – bardzo zresztą trafnie – wielkimi literami. Użyła go Paulina Młynarska w czytanej przeze mnie ostatnio książce „Jesteś spokojem”. Opisywała nim zmęczenie, które przyszło do niej po kilku latach samodzielnego macierzyństwa, łączonego z pracą w mediach, w bezustannym przekraczaniu siebie. No właśnie. Wielkie Zmęczenie. Stan, do...

Na sygnale

Wszyscy słyszeliśmy tę frazę: „najwięcej wypadków zdarza się w domu”. Kiedy jednak do tego wypadku doszło, jeszcze przez chwilę nie chciałam tego przyjąć do wiadomości. Myślałam: „może wystarczy córkę obserwować? Może za chwilę wszystko wróci do normy? Może nic się takiego nie stało?”. Googlowanie odpowiedzi z krzyczącą z płaczu córką na ramieniu było mega trudne, wyniki...

Wiosna

Zrobiło się odrobinę łatwiej. Przyszła wiosna, a co za tym idzie możemy więcej czasu spędzać na dworze. Po powrocie z pracy mogę więc córkę zapakować do wózka i ruszyć na spacer, powdychać pachnące bzem powietrze, pozachwycać się zielenią, razem z nią śmiać się dmuchając w dmuchawce i odpowiadać sto razy na minutę na pytanie „co to?”. Możemy też siedzieć do wieczora na balkonie. A...

Uwielbiam 4

Moim ulubionym obecnie rytuałem, który rozpuszcza mi serce codziennie, są poranne przytulanki, czas tuż po obudzeniu. Mała wdrapuje się na mnie i przytulona do mnie się dobudza, często przytula się też „na łyżeczkę”. Lubi, jak trzymam ją za stópki i jak razem sobie mruczymy. Jest ciepła, potargana, lekko spocona, pachnąca i tak przekochana, że mogłabym ją zjeść. Początkowo to ja ją...

Wyjazdy

Bardzo brakuje mi wyjazdów, porzucenia codziennej rutyny i możliwości zatopienia się na chwilę w innej rzeczywistości, popatrzenia na ludzi którzy żyją inaczej. Albo zatopienia się w przyrodę – poczucia jej w całym jej letnim rozkwicie. Brakuje mi tych wyjazdów tym bardziej, że uziemiona jestem już dłuższy czas – najpierw była pandemia, potem comiesięczne starania o dziecko, potem...

Ten dzień

Nadejście tego momentu nie było zaskoczeniem, bo emocje zbierały się we mnie już od jakiegoś czasu. Niepokój, napięcie, lęk. Kolosalne zmęczenie, przytłoczenie. Konieczność udźwignięcia fundamentalnej życiowej zmiany, niepewność, stres. Problemy zdrowotne, które pojawiły się po cesarce, ciężki połóg, wyczerpanie po ciąży. I nagle jeb! Wszystko to wjechało na pełnej k…., serwując mi...

Oceany

Macierzyństwo – zwłaszcza przy pierwszym dziecku – to ocean braku wiedzy i doświadczenia, stale towarzyszące odczucie braku kompetencji. Od malutkich spraw, do tych naprawdę dużych. Od pierwszej zmiany pieluszki, przystawienia do piersi, przez wiązanie chusty, montaż fotelika samochodowego, bolesne zderzenie z systemem opieki zdrowotnej, po ogromne poczucie niewiedzy i bezradności np...

Finiszujemy

Ostatnia prosta, mamy skończone 37 tygodni, a termin cesarskiego cięcia został potwierdzony. Ze względu na przeróżne dolegliwości i klasyfikację ciąży jako wysokiego ryzyka, mam co tydzień badania i konsultacje w szpitalu. Poza konieczną kontrolą stanu zdrowia nas obu, pozwala mi to także oswoić nieco szpital, przyzwyczaić się do swojej obecności tam, urealnić wyobrażenia. Choć tak naprawdę...

35

Właśnie zakończył się 35 tydzień mojej ciąży. To kolejna „magiczna” data, bo mogę już spodziewać się, że nawet gdybym teraz urodziła, córka nie będzie potrzebowała wsparcia respiratora, inkubatora etc. Byłaby nadal wcześniakiem, ale raczej bez powikłań zdrowotnych, zdolna do samodzielnego oddychania, utrzymywania ciepłoty ciała, samodzielnego (na miarę noworodka) funkcjonowania. Uff...

Na oucie

Czuję coraz częściej, że wypadłam już z rytmu życia wokół. Że świat mnie trochę omija w swoim pędzie, w swoich sprawach, swoich ekscytacjach, rozrywkach, celach i projektach. Że mój tryb życia kompletnie się zmienił. Że żyję teraz mocno inaczej od ludzi, którymi się otaczałam i otaczam. Czuję się trochę jak piłka na oucie. Pierwszy raz mocno to poczułam latem i wczesną jesienią. Większość moich...

Ostatnie wpisy

Najnowsze komentarze

Archiwa

Kategorie

Meta

About Author

Przyszedł w moim życiu moment, kiedy zaczęłam rozważać samodzielne macierzyństwo. Nie dlatego, że zawsze tak chciałam, czy tak to sobie zaplanowałam. Niestety nie na wszystko w naszym życiu mamy wpływ.

Decyzja o samodzielnym sprowadzeniu na świat dziecka nie jest łatwa na wielu płaszczyznach: emocjonalnej, prawnej, medycznej, finansowej, a w końcu także jej odbioru społecznego. Ale czy to oznacza, że mam rezygnować?