Samodzielne poczęcie dziecka – przewodnik

S

Jesteś singielką, ale podjęłaś decyzję o macierzyństwie? Jesteś w związku jednopłciowym i marzysz o dziecku? Długa droga prawdopodobnie już za Tobą, ale jeszcze dłuższa przed. Prawdopodobnie doświadczasz wielu wątpliwości, które częściowo biorą się z braku informacji. O ile więc na wątpliwości nie mogę nic poradzić – tę decyzję każda z nas musi podjąć sama – o tyle w kwestii informacji mogę podzielić się wszystkim co wiem i czego sama doświadczyłam. Życzę Ci powodzenia i odwagi, a najlepszą rekomendacją że warto, niech będzie moja malutka córeczka.

Zacznijmy od najważniejszego i jednocześnie najtrudniejszego: poczęcie dziecka samodzielnie (z nasieniem dawcy) przez singielkę lub kobietę w związku jednopłciowym, jest w Polsce nielegalne. Jest to procedura medyczna dostępna jedynie parom.

Tyle teoria (bardzo przykra – wiem). A teraz praktyka.

Aby stworzyć nowe życie, potrzebne są komórki żeńskie i męskie – to oczywista oczywistość. Najtrudniejsze w całym procesie są zatem dwie kwestie: legalne i nieobarczone niepotrzebnym ryzykiem pozyskanie wysokiej jakości plemników (celowo pomijam więc tutaj akcje typu kupowanie nasienia od nieznajomych mężczyzn w sieci, czy też umawianie się na seks w dni płodne etc.), oraz doprowadzenie do zapłodnienia, w sytuacji gdy oficjalnie żadna klinika czy lekarz nie mogą przeprowadzić zabiegu (ani ineminacji, ani in-vitro).

Co zatem legalnie może zrobić kobieta, która samodzielnie chciałaby stworzyć nowe życie i cieszyć się macierzyństwem?

Po pierwsze możesz skorzystać z zagranicznych banków dawców nasienia, dokonać legalnie zakupu poprzez internet, a następnie dokonać inseminacji w domu, samodzielnie.

Co bardzo ważne: ze względu na duńskie przepisy, przesyłka z nasieniem nie może być wysłana na adres osoby prywatnej. Musi być wysłana na adres osoby, która ma uprawnienia lekarskie – może być to lekarz dowolnej specjalności, nie musi to być ginekolog.

Jeśli jesteś gotowa na tę opcję, dobrze żebyś mimo wszystko była pod opieką lekarza ginekologa. On może znać Twoją sytuację osobista lub nie – to Twoja decyzja – oficjalnie możesz mu powiedzieć, że starasz się naturalnie z partnerem. Niech zleci Ci podstawowe badania i zrobi monitoring cyklu, tak abyś wiedziała kiedy dokładnie masz owulację – szkoda tu opierać się jedynie na dostępnych w aptekach testach owulacyjnych, nasienie jest jednak naprawdę drogie.

Dużo bardziej skuteczna niż inseminacja dopochwowa, jest inseminacja domaciczna. Niestety – tej nie wykonamy samodzielnie w domu, do jej wykonania jest nam już potrzebny lekarz lub doświadczona położna. Czy znajdzie się taki/taka, który dokona tej procedury w gabinecie, nie zważając na przepisy prawne? Być może. Polecam tu szukać raczej prywatnych lekarzy, prowadzących własny gabinet, gdyż żadna klinika lecząca niepłodność, czy przychodnie typu Luxmed czy Medicover, nie podejmą takiego ryzyka.

Badaniem, które warto wykonać przed przystąpieniem do inseminacji, jest badanie drożności jajowodów. Jeśli bowiem są niedrożne, żadna inseminacja się nie powiedzie. Dodatkowo – po tym badaniu łatwiej zajść w ciążę przez kilka cykli. Więcej przeczytasz TUTAJ

Wróćmy jednak jeszcze na chwilę do początku. Co to w praktyce oznacza, że zabiegi zapłodnienia z nasieniem dawcy dostępne są jedynie dla par? Czy jest szansa obejścia tego zapisu przez kobietę-singielkę? I tak i nie:

  • po pierwsze – para nie musi być małżeństwem. To jest ta dobra wiadomość.
  • niestety w całym procesie musi się pojawić mężczyzna. Będzie on zobowiązany podpisać w Urzędzie Stanu Cywilnego tzw. uznanie ojcostwa dla dziecka, które powstanie w wyniku procedury wspomaganego zapłodnienia (zarówno inseminacja, jak i in-vitro). Podpis ten musi złożyć jeszcze przed całą procedurą, żadna klinika która działa w ramach obowiązującego prawa, nie podejmie się ich bez tego dokumentu. I teraz najważniejsze: czy ten mężczyzna naprawdę musi być Twoim partnerem i naprawdę pełnić w przyszłości rolę ojca dla dziecka? To nikogo nie interesuje, po prostu papiery muszą się zgadzać.
  • z punktu widzenia kliniki: para powinna mieć udokumentowane przynajmniej roczne, nieudane starania o dziecko metodami naturalnymi. Taki jest na ogół warunek, żeby klinika wspierania płodności rozpoczęła działania. Jak sobie z tym przepisem poradzić? Dobrze, żebyś udała się do lekarza ginekologa, powiedziała że zaczynasz się starać o dziecko (albo że starasz sie już jakiś czas i się niepokoisz, bo ciąży nadal nie ma etc.) i np. zrobiła sobie podstawowe badania. Żeby był ślad w dokumentacji.

Podpisanie deklaracji ojcostwa niesie bardzo poważne konsekwencje prawne – to własnie ten mężczyzna będzie figurował we wszystkich dokumentach jako ojciec dziecka, ze wszystkimi wynikającymi z tego prawami i obowiązkami (dziedziczenie, alimentacja, wyrażanie zgody na procedury medyczne, wydanie paszportu i wyjazdy zagraniczne etc.). Z dziedziczeniem można łatwo sobie poradzić spisując odpowiednio testamenty, alimentacja nie działa z automatu, tylko na wniosek matki. Jednak trzeba mieć świadomość, że ten mężczyzna będzie już formalnie obecny w naszym życiu, a więc w razie decydowania się na takie rozwiązanie, trzeba wybierać go bardzo ostrożnie.

Gdybyście chciały obejść ten system to uprzedzam – nie uda się zgłosić dziecka do aktu urodzenia z wpisem „ojciec nieznany”, jeśli wczeniej zostało podpisane uznanie ojcostwa – niestety system jest tu wyjątkowo szczelny i urzędnicy szybko zobaczą, że dla konkretnego dziecka zostało takie uznanie podpisane – nawet jeśli zrobiliśmy to na drugiem końcu Polski etc.

Na koniec opcja najbardziej kosztowna finansowo, ale znów w pełni legalna i nie balansująca na granicy prawa: można wyjechać zagranicę, przeprowadzić procedurę zapłodnienia w zagranicznej klinice. Jest to jednak nie tylko kosztowne, ale też trudne organizacyjnie (niemniej możliwe). Warto rozważyć wówczas współpracę lekarza w Polsce z taką kliniką, aby jak najwięcej badań robić w Polsce (np. monitoring cyklu, stymulację hormonalną, a zagranicę jechać tylko na sam zabieg – czy to inseminacji, czy pobrania jajeczek do in vitro, czy ostatecznie transferu zarodka.

Warto także rozważyć zamrożenie swoich jajeczek – taką procedurę może legalnie wykonać każda kobieta w Polsce. Wówczas do wybranej kliniki zagranicznej można wysłać takie zamrożone jajeczka i pojechać tam jedynie na zabieg transferu. Pozwala to bardzo oszczędzić czas i koszty. Więcej o tym po co mrozić jajeczka przeczytacie W TYM WPISIE, a całą procedurę od strony medycznej opisałam w dwóch wpisach: TU i TUTAJ.

Zdaję sobie sprawę, że nie są to zbyt krzepiące informacje. Chciałabym móc napisać, że jest prostszy sposób, mniej kosztowny emocjonalnie i finansowo. Ale niestety, mamy prawo jakie mamy i dopóki się ono nie zmieni, musimy kombinować. Czy to ma szansę się udać? Tak – najlepszym dowodem jest moja wspaniala córeczka 🙂 Powodzenia!

About the author

mama_sama

Przyszedł w moim życiu moment, kiedy zaczęłam rozważać samodzielne macierzyństwo. Nie dlatego, że zawsze tak chciałam, czy tak to sobie zaplanowałam. Niestety nie na wszystko w naszym życiu mamy wpływ.

Decyzja o samodzielnym sprowadzeniu na świat dziecka nie jest łatwa na wielu płaszczyznach: emocjonalnej, prawnej, medycznej, finansowej, a w końcu także jej odbioru społecznego. Ale czy to oznacza, że mam rezygnować?

Add comment

By mama_sama

Ostatnie wpisy

Najnowsze komentarze

Archiwa

Kategorie

Meta

About Author

Przyszedł w moim życiu moment, kiedy zaczęłam rozważać samodzielne macierzyństwo. Nie dlatego, że zawsze tak chciałam, czy tak to sobie zaplanowałam. Niestety nie na wszystko w naszym życiu mamy wpływ.

Decyzja o samodzielnym sprowadzeniu na świat dziecka nie jest łatwa na wielu płaszczyznach: emocjonalnej, prawnej, medycznej, finansowej, a w końcu także jej odbioru społecznego. Ale czy to oznacza, że mam rezygnować?